Sama produkcje oglada sie do strzelaniny pod koniec dosc luzno. Niestety, ona jednak
popsula mi cala ta przyjemnosc. Nawalanka zdecydowanie za dluga. Moim
zdaniem film zasluzyl od polowy tylko na 5/10.
Zdajesz sobie sprawę, że cała strzelanina opierała się na parodii filmów akcji buddy-cop, oraz odwołań do dialogów z pierwszej połowy filmu?
1. Ciągły "gun-cocking" gdy skład zbliża się do supermarketu
2. One-linery odwołujące się do wcześniejszych dialogów
- fascist, 7 across (Pani Cooper strzela do Angle'a across the street, przez ulicę, do tego używając karabiny mp-34 - używanego przez nazistów odczas II WŚ). Hag - 12 down (pokonuję ją strzelając w doniczkę, która spada w dół na jej głowę)
- You're a doctor, deal with it (odwołanie do sceny z jarmarku
- Oferta "2 shooters 4 the price of 1
I masa innych odwołań. Strzelanina w filmie to nie jest zwykła jatka ot tak dla akcji, tylko bardzo sprytna sekwencja, która odwołuje się do dosłownie wszystkiego co dzieje się w filmie. Jeśli "zbyt długa" strzelanina, która jest zbyt długa i pełna patosu dla pastiszu i oddania irracjonalności filmów buddy cop (głównie Bad Boys 2, ale też filmy Johna Woo) psuje dla Ciebie przyjemność, trzeba wyłapać trochę więcej żartów.
Ja dałem 9/10. Waham się przed 10...
To kawał porządnej, absurdalnej komedii. Jednak w porównaniu chociażby do "Nagiej broni" tutaj ten absurd został podany w bardziej wyrafinowany, subtelny sposób. Dzięki temu powstał wzorcowy pastisz.
Choćby ta strzelanina. Przez większość czasu jest teoretycznie poważna. W praktyce tymże delikatnym absurdem. Sięga się notorycznie po "one-linery" i sceny ze znanych filmów akcji... gdy głównymi złymi są typowi mieszkańcy małej brytyjskiej wioski.