Główną bohaterkę poznajemy jako osobę, która na kradzież w sklepie tłumaczy się rakiem, a później krzyczy na chłopaka, że ma się nad sobą nie użalać. Cały film to oglądanie umierającej, wrednej dla wszystkich, oprócz Zoey i Adama, dziewczyny, która na końcu umiera. Przez cały film podkreślane jest to, że umrze, a gdy to się dzieje, nawet nie dostajemy reakcji pozostałych bohaterów, zupełnie jakby się nie liczyli w tej historii.
To chyba świadczy o tym że mimo udawanej pewności siebie panicznie się bała nieuniknionego... I chyba nie oglądałaś końcówki bo rodzina ją żegnała na łożu śmierci a chłopak był nieobecny i bardzo dobrze bo mógł sobię z tym nie poradzić gdyby to jeszcze widział, ale co ja tam wiem, Ola to Ola.