Film można podzielić na 2 części. Do momentu rozpoczęcia zakładu o zdobycie pieniędzy Janet Colgate jest dość drętwo, żarty są średnie, a część w której Freddy Benson udaje niepełnosprawnego intelektualnie brata jest dość żenująca. Na szczęście od momentu rozpoczęcia zakładu film wskakuje na wyższy poziom. Dopiero...
Dr. Emil Schaffhausen! Totalnie zabila mnie ta scena :) No poprostu geniusz. Nagly zwrot akcji i Caine odbiera Martinowi pewne zwyciestwo.
Wczesniej Ruprecht wydawal sie troche jakby nie na miejscu, wrzucony nieco na sile do tego worka blyskotliwego humoru i elegancji, ale juz historia zakladu jest opowiedziana po...
Zrobiona z wyczuciem i smakiem. Życiowa rola Steve'a Martina,jedna z najlepszych Michael'a Cain'a. Przezabawna-kilka scen perełek-np.: scena w areszcie,scena z "Doktorem Schaufhaussenem". Ale tez mądra i pouczająca. Do wielokrotnego oglądania.
Obejrzałam dzisiaj dwie wersje i obie są dobre, choć według mnie oryginał jest lepszy. Powód tej decyzji - Brando. Martin ma zmysł komediowy, ale nie jest uwodzicielem. Caine i Niven są świetni.
To co mi się spodobało w nowszym filmie to całkowita zmiana zakończenia, które pasuje i w jednym jak i w drugim.
Oglądałem w kinie gdzieś w roku 90. Wtedy film zabijał porcją humoru, muszę sprawdzić, czy dziś też działa.
dobra komedia, z początku się taka nie wydawała, z czasem jednak odpowiednio się rozwinęła; Caine i Martin w roli naciągaczy są znakomici; parę udanych gagów, świetnie napisana historia, dobre zakończenie
Moja ocena: 7/10
Rewelacyjna komedia. Rzeczywiscie gdyby nie odtworcy glownych rol, to nie byloby czego ogladac. Kazdy z nich w innym stylu, Caine - brytyjski dzentelmen z klasa, ale tez inny kaliber wyludzania. Natomiast Martin, to taki darmozjad, wymiety i z malymi potrzebami (do czasu). Niektore gagi powoduja ataki smiechu. Zabawa...
więcej