Ronowi Howardowi należą się najwyższe slowa uznania za jeden film. Jest to Piękny Umysł.
Nie zgadzam się. Howard faktycznie zrobił jeden znakomity film, ale nie jest to ten przecietniak Piekny umysł, ale Apollo 13.
Wg mnie jest dobrym wyrobnikiem hollywoodzkim i tylko tyle. Nie należał mu się Oscar za reżyserię "Pieknego umysłu", jak też za produkcję tegoż filmu. Ostatnio kręci słabe filmy, zwłaszcza "Kod Da Vinci" mu bardzo nie wyszedł.